Raz na trzy lata, wybieramy się w romantyczną podróż do Kazimierza nad Wisłą i Nałęczowa. Za każdym razem wzbogacamy te wypady o inne miejsca, Jednego roku był to Sandomierz, innym razem Kozłówka ze swoim pięknym kompleksem pałacowym. Tego lata postanowiliśmy zajrzeć do Lublina.
Pierwszego dnia wycieczki zatrzymaliśmy się miejscowości Zwoleń. Na ryneczku w małej cukierni, przygarbiony dziadunio, nie tylko sprzedał nam przepyszną babkę drożdżową z jagodami, ale w 5 minut opowiedział nam swój życiorys. Dowiedzieliśmy się też, że w pobliżu znajduje się miejscowość Czarnolas, i zupełnie spontanicznie zwiedziliśmy muzeum Jana Kochanowskiego.
Do muzeum prowadziła nas urocza wiejska droga
Do muzeum prowadziła nas urocza wiejska droga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz