Święta Wielkanocne spędziliśmy w Górach Karkonoskich, a konkretnie w Jeleniej Strudze. Hotel położony jest wśród malowniczych lasów. Po wejściu na górę ukazuje się zapierający w piersiach oddech, widok na Kowary. Dla mnie ma on działanie wręcz terapeutyczne, koi nerwy i uspokaja. Zimą przychodzą pod sam hotel, prawie na wyciągnięcie ręki sarny i jelenie, by spokojne zjeść swoją porcje siana. Jest to miejsce magiczne, gdyż skupia w sobie wiele atrakcji: czyste powietrze, spokój(hotel jest kameralny), dobre jedzenie (min.elementy kuchni makrobiotycznej), liczne strumyczki (jeden nawet przepływa pod hotelem), podczas całego pobytu pije się miejscową wodę żródlaną tzw. Potencjałkę, można poddać się ciekawym zabiegom jak np. Watsu (masaż uciskowy Shiatsu wykonywany w podgrzewanym basenie), czy choćby dwugodzinny Hammam. Przy hotelu znajdują się sztolnie, będące pozostałością po starych kopalniach, w których kiedyś wydobywano radon. Jest udowodnione naukowo, że małe dawki radonu działają korzystnie na drogi oddechowe i alergie. Seans trwa ok. godziny i jest ciekawym doświadczeniem! Obsługa jest bardzo miła i otwarta na życzenia gości.
Hotel wśród lasów
Widok z okna na strumyk przepływający pod hotelem
W drodze do wiejskiego kościółka na święcone
Podpatrzone w drodze powrotnej z kościoła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz