Przygotowując się do rocznicy ślubu, początkowo nie miałam pomysłu w jakim stroju wystąpić podczas tej uroczystość. Wybrałam się nawet do Łodzi, by wraz z koleżanką zrobić rekonesans po sklepach. Niestety nic oprócz torebki nie udało mi się kupić.
Wcześniej podobały mi się buciki- beżowe lakierki z kokardką- ale nie było mojego rozmiaru. Czas gonił, a ja nic nie miałam. Gdzieś z tyłu głowy ciągle miałam obraz tych bucików, że gdyby był mój rozmiar...
I wtedy pojawiła się myśl, a gdyby tak spróbować poszukać w internecie. Wystukałam nazwę firmy i momentalnie pojawiły się moje buciki. Zamówiłam i po trzech dniach( to był mój pierwszy zakup internetowy) byłam szczęśliwą posiadaczka beżowych lakierków! Potem już wszystko zaczęło mi się układać w całość. Beżowe buciki pasowały do torebki, i parę miesięcy wcześniej kupionej plisowanej, łososiowej spódnicy. Wystarczyło się tylko rozejrzeć za bluzką( szybko udało mi się kupić odpowiednią). Biżuterię i kwiatka do włosów wyjęłam z szuflady.
Nasza rocznica wypadała w miesiącu letnim, jednak był lekki chłód, więc zastanawiałam się co założyć żeby nie zmarznąć. Dosłownie przed samym wyjściem zaczęłam przeszukiwać szafę, i wyjęłam szal, który kupiłam osiem lat temu, ale nigdy go nie założyłam(widocznie czekał na swój dzień). Szal nie tylko otulił mnie swoją miękkością, ale dopełnił pięknie całą stylizację.
I taka jest historia mojego stroju na rocznicę ślubu.
Buciki piękne więc się nie dziwię że wszystko musiało z nimi współgrać. Wspaniałego świętowania rocznicy życzę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń